Czy warto czekać na zmiany w Rekomendacji S?

01 lutego
00:58 2013

Pod koniec grudnia 2012 roku Komisja Nadzoru Finansowego przedstawiła zmiany, jakie zamierza wprowadzić do Rekomendacji S. Co jest planowane i jakie będzie miało konsekwencje dla potencjalnych kredytobiorców?

Stopy procentowe maleją, ale marże banków rosną. Kredyty jak były tak i są drogie. Nowy program dotacji do kredytów – Mieszkanie dla młodych – miał pomóc młodym rodzinom oraz singlom w kupnie pierwszego mieszkania. Zaplanowany został na 2013 rok, a jednak odwleka się w czasie. W zasadzie na chwilę obecną nie jest wiadome ani kiedy wejdzie, ani w jakiej formie.

Stagnację na rynku mieszkaniowym przełamać mogą planowane poprawki w Rekomendacji S. Rekomendacja S to zbiór zaleceń dla banków przy udzielaniu kredytów hipotecznych, określanych przez Komisję Nadzoru Finansowego. Tym razem zalecenia mają obowiązywać nie tylko banki, ale również działające na terenie Polski odziały innych instytucji oferujące kredyty na mieszkanie. Po wprowadzeniu pierwszej wersji Rekomendacji S banki zaostrzyły wymogi wobec przyszłych kredytobiorców. W zmianach dostrzec można pewne ukłony w ich kierunku.

Poprawie ma ulec zdolność kredytowa. Na chwilę obecną, zgodnie z zalecenia Komisji Nadzoru Finansowego, banki wyliczają maksymalną kwotę kredytu hipotecznego dla potencjonalnego kredytobiorcy tak, aby był w stanie ją spłacić w ciągu 25 lat. Po zmianach okres ten ma zostać zwiększony do 30 lat, adekwatnie wzrośnie więc dostępna dla kredytobiorcy kwota maksymalnego zadłużenia. Jednocześnie KNF planuje ograniczyć czas, na jaki możemy zaciągnąć kredyt hipoteczny do 35 lat. Ponadto KNF zamierza również znieść zapis mówiący o tym, że comiesięczna rata kredytu nie może przekraczać 50% dochodu kredytobiorcy.

Dużym minusem może być konieczność posiadania obowiązkowego wkładu własnego. Jak wykazują raporty bankowe większość kredytów hipotecznych zaciągamy bez wkładu lub z wkładem własnym nieprzekraczającym 10%. Osoby planujące zaciągnięcie w 2013 roku kredytu mieszkaniowego powinny więc dobrze się zastanowić, czy opłaca się im czekać na planowane zmiany.